gadanie o braku prawa Ukrainy do bytu państwowego to tylko pokłosie echa przeszłości. Często ciekawe i trafne, ale dotyczące przeszłości. To se ne vrati.
O ile Dmowski mógł tak sobie gdybać (Ukraina istniała krótko, lecz ją najpierw Piłsudski zostawił na niełaskę losu, potem (wskutek tego) ZSRR wchłonęło), zresztą późniejsze lata potwierdziły słowa Dmowskiego, o tyle dziś faktu powstania (i istnienia!) Ukrainy zakwestionować nie sposób.
Dziś mamy 42-milionowego sąsiada, o terytorium większym 2x od polskiego i dużo bardziej żyznych glebach i bardziej żywiołowych nastrojach nacjonalistycznych (mimo że mediana u nas niższa o rok, niż u nich) - oznacza to, że bytu ukraińskiego nie wolno ignorować. Wołyń (niezależność od Polaków) będzie ich mordem założycielskim, który będą gloryfikować, bo nie mają innego wyjścia - na czymś trzeba tożsamość zbudować, sam Taras Szewczenko to za mało, a zgody na uznanie naszej wizji dziejów u nich raczej nie ma. Rosji też nie chcą się podporządkować.
Już dziś polska gospodarka miałaby problemy, gdyby z dnia na dzień milion Ukraińców przestał budować nasze domy, drogi itp.
Nie ma innej alternatywy, niż uznać ich za państwo niepodległe (na szczęście rząd polski nas reprezentuje, a nie blogerzy Neonu, a rząd uczynił to już 20 lat temu), jednak trzeba się skupić na czymś innym: wg regulacji prawa międzynarodowego trzeba wymusić odszkodowanie za Wołyń. Tyle możemy i tyle powinniśmy zrobić.
Tak jak nie było żadnej innej alternatywy dla Polaków po II św., jak tylko pogodzić się z tym, że Niemcy się odrodziły, w takiej a nie innej formie, ale jednak. Po 1989 r. - mają już większość przedwojennego terytorium, bez Sudetenland i Schlesien.
Problemem Polski nie jest powstawanie państw, które gdzieś tam były naszymi wrogami, lecz brak możliwości skutecznego wyegzekwowania tego, co wg prawa międzynarodowego powinniśmy otrzymać od nich.
Co w takim razie? Trzeba sobie radzić po swojemu.
Jednego jestem pewien: apelu "Wybaczamy i prosimy o wybaczenie" nie można traktować jako zrzeczenie się roszczeń za krzywdy moralne i szkody materialne, bo zadośćuczynienie jest jednym z głównych warunków pełnego przebaczenia. Apel taki może być traktowany jako wezwanie do rozpoczęcia procesu pojednania, a nie jako jego zamknięcie.
Można dziś zżymać się na silne związki gospodarcze (w rozumieniu zależności) Polski z Niemcami, ale fakt jest faktem: dochód per capita u nas to 2,5 dochodu per capita w Ukrainie. Niech to będzie dowodem na to, że nasze elity nie całkiem zidiociały po 1989 r. Mogliśmy mieć gorsze elity.... i dziś bylibyśmy totalnym marginesem Europy.
Standard życia to jest coś, na czym każdemu zależy.
To jest wyznacznik jakości rządzenia.
Owszem, nie za wszelką cenę.... nie za wszelką cenę... niemniej jeśli z czegoś rozliczać polityków, to z niezadbania o poziom materialny zwykłej ludności (elity zawsze jakoś sobie radzą).
Osobiście wolę żyć w kraju "z zeschizofrenizowanymi elitami" (PIS - PO), ale w miarę zdrową gospodarką (jak na postkomunistyczne standardy), niż maszerować jednomyślnie w duchu UON/UPA z czterdziestoma milionami tak samo myślących, a nie móc kupić sobie markowych spodni za pensję.
Mamy to szczęście, że nasze korzenie wojenne (i to zarówno AK, jak i NSZ) nie mają na koncie tak powszechnych zbrodni, jak UPA.
Bardzo ładnie, ale żeby walczyć o odszkodowania, trzeba u drugiej strony przyznania się do winy. Ukraina niczego takiego nie zrobi, czego dowodem były uchwały parlamentarne - nie okrzyki jakichś rzekomo marginesowych banderowców - na temat ludobójstwa Ukraińców przez Polaków, jako odpowiedź na uchwałę sejmu o ludobójstwie ukraińskim na Wołyniu. Ukraińcy, tak jak żydzi, robią z siebie wieczne ofiary i w każdej sytuacji są poszkodowani. Podwójne standardy są normą. Zaraz uchwałą, że należy im się następne ćwierć Polski, o ile jeszcze tego nie zrobili.
Tak, u nich wszystko jest możliwe. Ostatnio uchwalili, że Ukraińcy to protoplaści białej rasy.
Jak im Polska przestanie dawać kasę i ich wspierać, do tego uchwali USTAWĘ o ludobójstwie na Wołyniu, Małopolsce Wschodniej, to Wierchowna Rada może uchwalić, że 19 polskich powiatów jest ukraińskie i kto im co zrobi?
Tzw. Zachód z Polską na czele rozpuścił Ukraińców jak dziadowski bicz, im wszystko jest wolno, wszystko im się należy, najgorsze mordy jak w Odessie są niewyjaśnione, nikt nie ukarany, zabójstwa nieprawomyślnych dziennikarzy, polityków niewyjaśnione; wszystko, co niewygodne, zwalane jest na jako działanie Rosji.
Umowy mińskie nie istnieją, ukropy przy granicy z Republikami DRL, ŁRL robią co chcą, walą w bloki i domy Donbasu z broni ciężkiej, giną ludzie, no ale przecież biedna Ukraina walczy tam z regularnym wojskiem
rosyjskim.
Tak jak kiedyś wszystko uchodziło na sucho tworzącej się nazistowskiej III Rzeszy, tak teraz jest tak samo z Ukrainą.
polska-kaliningrad
Polak, bloger, dziennikarz polonijny. szef Stowarzyszenia Polskie Centrum Kultury w Kaliningradzie